P.S : Do tych którzy zdecydują się to przeczytać życzę miłego czytania
Lots of love <3
S.I.A
LEAH
Po wyjaśnieniu Lexii wszystkiego na
spokojnie zastanawiałam się jakiej reakcji powinnam oczekiwać. Jak
się możecie domyślić obstawiałam awanturę czy coś ale Lex
znowu mnie zadziwiła. Przywitała się jak cywilizowany człowiek z
Jake'iem a następnie jak gdyby nigdy nic wypaliła
- Cześć braciszku
Ta no chyba mnie zatkało... zresztą
nie tylko mnie musicie sobie spróbować wyobrazić mnie Zayna.
Macie??? komiczna no nie?
Nie przedłużając postanowiłam zgarnąć
naszego sąsiada do siebie do pokoju żeby nasze rodzeństwo z piekła
rodem mogło na spokojnie pogadać. Tak myślę że to zdecydowanie
właściwa pora żeby się w końcu dogadali.
- Jasne nie ma problemu- rzucił podążając w moim kierunku
- Ej tylko grzecznie mi tam –
wrzasnęła w naszym kierunku Alexia chcąc jak mniemam rozładować
panujące napięcie
- Co masz na myśli?- odparowałam
- Wiesz nie chciałabym, żeby w
naszym mieszkaniu pojawił się jakiś brzdąc bynajmniej nie
teraz – chyba dopisywał jej dzisiaj humor... widząc że Jake
się mocno zawstydził postanowiłam się odgryźć
- No wiesz... niczego nie jestem
ci w stanie obiecać.... zobaczymy co da się z tym zrobić prawda
Jake?
Żebyście widzieli
reakcję Zayna... Lex jest przyzwyczajona do takich odpowiedzi ale
nie on.. miałam wrażenie, że się w nim zagotowało tylko nie
wiedziałam czy z powodu mojej wypowiedzi czy ze względu na to że
zaraz miał zostać sam na sam ze swoją siostrą.
- Ok skoro już
rzeczywiście musicie to idźcie- ponownie do rozmowy włączyła
się Lexii
- No wiesz niezręcznie
nam tak było przy twoim bracie ale skoro już ma towarzystwo to
chyba nic nam nie stoi na drodze- postanowiłam dalej brnąć w tą
dziwną rozmowę
- Jasne nie
przeszkadzajcie sobie ale jak coś to ja wole dziewczynkę
- Jake kochanie
słyszałeś ? Chyba się będziesz musiał bardzo postarać żeby
moja współlokatorka była usatysfakcjonowana- uśmiechnęłam
się do przyjaciela na co on przyłączył się do naszego
przedstawienia
- Oczywiście skarbie
zobaczymy co da się z tym zrobić... obiecuję że się postaram-
odparł przerzucając mnie przez swoje ramie kompletnie
zapominając że stoi w samym ręczniku...
W ostatniej chwili go
złapał... a mogło być tak śmiesznie... I już zmierzał w
kierunku mojej sypialni jednak jeszcze się wrócił i rzucił w
kierunku Alexii
- Ali a mogą być
bliźniaki??- na co dziewczyna wpadła w niepohamowany śmiech
kiwając głową
- Hej przypominam tylko
że to mój brzuch- rzuciłam na odchodne przewieszona przez ramię
mojego „kochanka” mając idealny widok na jego zgrabny tyłek
I tak oto zostawiliśmy ich
samych mam nadzieje że się nie pozabijają szkoda by było zdążyłam
już polubić Zayna fajny z niego chłopak.Ciekawe co by było
gdyby... Nie nie Leah opanuj się to brat twojej najlepszej
przyjaciółki....
Tak więc powracając do
mojej poprzedniej myśli wydaje mi się jednak że wszystko będzie
ok mam takie przeczucie... chyba Lex w końcu przekonała się do
tego, że Zayn chce wszystko naprawić...
DWA
MIESIĄCE PÓŹNIEJ...
Kiedy już wszyscy powracali ze swoich wojaży,a sytuacja pomiędzy
rodzeństwem się ustatkowała postanowiliśmy urządzić sobie
grilla na którym była nas cała gromada... otóż na naszą imprezę
zawitali nasi sąsiedzi i sąsiadki, parę osób od nas z uczelni, z
pracy od Lex, a także ode mnie i tu was zszokuje pojawili się także
chłopaki z One Direction w pełnym składzie jakby tego było mało
zawitała także Dani oraz El a także chłopaki z bandu ze swoimi
dziewczynami...
Oczywiście się możecie domyślić impreza była mocno zakrapiana
alkoholem ale ja jakoś nie miałam ochoty dzisiaj raczyć się
procentowymi trunkami i kiedy po raz kolejny odmówiłam mojej
przyjaciółce napicia się z nią rzuciła ze śmiechem
- Jezus Maria przecież to nie może być prawda... żartujesz sobie ze mnie tak??- zapytała z nadzieją w głosie a ja postanowiłam dalej grać. Dziewczyna nie usłyszawszy odpowiedzi kontynuowała- Przecież ja tylko żartowałam z tą dziewczynką...
Tym razem napadła na zdezorientowanego Jake' a
- Jak mogłeś jej to zrobić przecież ona jest taka młoda...całe
życie jeszcze przed nią a ty co?? czy ty się nie znasz na
żartach?? - Biedny Jake nie wiedział co ma odpowiedzieć więc
szukał ratunku u mnie a kiedy puściłam mu oczko podłapał o co
chodzi i dalej ciągnął to przedstawienie a wszyscy wkoło
przyglądali nam się z ciekawością
- Lexii ale weź się nie wściekaj przecież oboje jesteśmy
dorośli i tak po prostu wyszło
- Tak po prostu wyszło?? Tak wyszło?? no nie wierzę... Niall
trzymaj mnie bo go zaraz uszkodzę- dziewczyna momentalnie
otrzeźwiała
- Czy może nam ktoś w końcu powiedzieć o co chodzi - do rozmowy
włączył się Chris, a ja tylko obrzuciłam spojrzeniem
zgromadzony tłum i widząc minę Zayna zrobiło mi się naprawdę
dziwnie widziałam w jego oczach coś jakby zawiedzenie, strach i
niedowierzanie
- Ależ oczywiście, że mogę was uświadomić- ciągnęła
wściekła Lexii – otóż ten idiota – wskazała ręką na
Jake'a – zapłodnił moją przyjaciółkę...to nie może się
dziać na prawdę niech mnie ktoś uszczypnie...
Domyślacie się reakcji naszej widowni? Nie ?? no to wam pomogę
prawie wszystkich zamurowało i nie mieli zbyt inteligentnych min.
Jako jedyny opamiętał się Zayn podchodząc to mnie
- Lee błagam powiedz, że to nie prawda... - no i co ja mam teraz zrobić?? klęknął przede mną patrząc mi prosto w oczy- Wystarczy jedno twoje słowo a tak go urządzę, że go rodzona matka nie pozna za to co ci zrobił...
- Myślę, że nie będzie takiej potrzeby a teraz chodź
Chyba pora zakończyć nasz performance bo zaczyna się już
robić niebezpiecznie i nieprzyjemnie... jednak gdzieś tam w
tle słyszałam jeszcze wrzask Lexii
- Kiedy jej to zrobiłeś... no przyznaj się to wtedy po moim
powrocie tak?? Albo przed nim.. Nie mogliście się chociaż
zabezpieczyć co wy po pięć lat macie?? A ty- tym razem
zwróciła się do brata- Nie mogłeś ich przypilnować-
mówiła wściekła na co Malik spuścił tylko wzrok
Nie no to zaczyna się robić coraz bardziej niedorzeczne. Ze
stoickim spokojem wstałam i pociągnęłam za sobą brata
mojej przyjaciółki ciągnąc go w kierunku dziewczyny
napastującej Jake'a
- Co nie przesadzaj?? Ile ty masz lat?? Rodzice nas zabiją.. Jak ty sobie wyobrażasz wychowanie tego dziecka??? Dlaczego mi w ogóle o niczym nie powiedziałaś??- mówiła jak nakręcona w powalającym tempie
- Dobra stop przecież my tylko żartowaliśmy... nie jestem w
żadnej ciąży nie będzie żadnego dziecka bynajmniej nie
teraz- na te słowa moja przyjaciółka rzuciła się w moim
kierunku a w zasadzie w kierunku mojego brzucha żeby się
upewnić czy nie kłamię
- I co znalazłaś tam coś ciekawego? - spytałam ze śmiechem
na co posłała mi pełne ulgi spojrzenie wtem usłyszeliśmy
- Ale jak to?? Ja już nic z tego nie rozumiem to w końcu nie
będzie dziecka?? - odparł zmieszany Tony
- Zawiedziony?? Ok dla ścisłości nie jestem w ciąży
chciałam się tylko podrażnić z Lex a ona chyba zbyt
raptownie reaguje po alkoholu...mój błąd teraz wiem że
takich psikusów nie robi się po pijaku...
Żebyście mogli zobaczyć ulgę na twarzach naszej małej widowni.
Jednak miałam dziwne wrażenie że to Zayn najbardziej ucieszył się
na tą wiadomość.. może mi się tylko zdawało..? Nie ważne...
Alexia z tej radości zamknęła mnie w żelaznym uścisku i wysyczała
do ucha, że jeżeli jeszcze raz ją tak nabiorę to mnie ukatrupi,
poćwiartuje i zakopie w ogródku.... tsaa.. cudna perspektywa no
nie?
- Nie mógł bym się gniewać na taką wspaniałą przyjaciółkę jaką jesteś dla Lee ale błagam następnym razem nie groź mi publicznie że pozbawisz mnie narządów płciowych na oczach wszystkich ok?
I wszyscy wybuchnęli śmiechem ...No dobra no to chyba kryzys
zażegnany i możemy się spokojnie dalej bawić
ZAYN
Chyba właśnie coś do mnie dotarło tym razem tak już na serio ze
zdwojoną siłą...
pamiętacie jak prosiłem was wtedy w parku
żebyście trzymali kciuki??? No właśnie teraz chyba przyda mi się
to jeszcze bardziej... Muszę w końcu zacząć działać.. muszę
coś zrobić... dłużej tak nie mogę.. patrząc na szczęście
Nialla i Lexii czuje jakby coś mnie skręcało w środku
Nie chodzi o to że jestem zazdrosny czy coś ale czuję się jakbym
lizał lizaka przez szybę... Niby jestem blisko niej i spędzamy
masę czasu razem ale mi to już dłużej nie wystarcza... domyślacie
się kogo mam na myśli??? Jeśli nie to zaraz wszystko się wam
rozjaśni
Czym prędzej wstałem i postanowiłem działać póki zebrałem w
sobie odwagę.. No już Zayn dasz radę... Po drodze wychwyciłem
tylko spojrzenia chłopaków... oni jako jedyni wiedzieli co jest
grane i radzili jak mam sobie z tym poradzić i co zrobić.. tylko
oni widzieli jak cierpię nie mogąc się do niej zbliżyć... ale
dość już gadania przejdźmy do konkretów
Podszedłem do Leah i z błagalną prośbą w oczach poprosiłem czy
moglibyśmy się przejść i pogadać.. a dziewczyna widząc, że coś
mnie wyraźnie męczy przystała na tą propozycję
Szliśmy tak już kilka minut jednak żadne z nas się nie odezwało
ja chyba zbyt bardzo się bałem jej reakcji a ona chyba nie chciała
na mnie naciskać jednak w końcu zabrała głos
- Nie Lee to nie ma z tym nic wspólnego... w zasadzie to tylko pomogło mi przyspieszyć to o czym chcę pogadać... -no i znowu się zaciąłem... ale matoł ze mnie
LEAH
Nic już z tego nie rozumiem, czy mógłby mi ktoś wyjaśnić o co
chodzi... nigdy nie widziałam takiego Zayna... nie przypominał
siebie. Zaczynam się już martwić najpierw jak strzała wypruł w
moim kierunku odciągając mnie od reszty a teraz jąka się i poci a
ja nie jestem mu nawet w stanie pomóc... przecież nie jestem wróżką
nie mam paranormalnych zdolności czytania w myślach jednak nie chce
go naciskać i dodatkowo płoszyć
- Leah ja się cholernie boje...- spojrzałam w jego oczy i rzeczywiście dojrzałam w nich strach jednak zanim zdążyłam coś powiedzieć usłyszałam-... boję się, że po tym co powiem już nic nie będzie takie samo... ja dopiero co odzyskałem Lex i miałaś rację jak mówiłaś że się o ciebie troszczę i nie chcę cię stracić dlatego błagam cię jeśli nie spodoba ci się to co teraz powiem udawajmy że ta rozmowa nie miała miejsca... Błagam obiecaj mi to... - widząc tą desperację skinęłam tylko głową na znak zgody
- Przepraszam.. -zawiesił głos- Zupełnie nie wiem jak mam to powiedzieć prościej chyba byłoby ci to pokazać
- W takim układzie zrób to
I w tym momencie Zayn zbliżył się do mnie i pocałował czule.
Pocałunek był długi, pełen miłości, radości i namiętności, a
także nadziei, ale przede wszystkim strachu przed
odrzuceniem...nigdy nie sądziłam, że w jednym pocałunku można
zamknąć tyle przeróżnych emocji... wow... to było coś...coś...
nawet nie jestem w stanie tego opisać...
CHRIS
Zacząłem się rozglądać po ludziach jednak kogoś mi tu
brakowało... Cholera po alkoholu to wcale nie jest takie proste..
ktoś tu siedział ale kto to był?? Zamiast się męczyć podszedłem
do Lexi wtulonej w Nialla i zapytałem czy kogoś tu nie brakuje
- Nie no chyba nie dlaczego pytasz??
- Bo coś mi się nie zgadza w rachunkach ale za cholere nie mogę
dojść kogo brakuje
- Coś ci się musiało pomylić- w tym momencie do rozmowy przyłączył
się Irlandczyk
- Tak w zasadzie to nie ma Lee i Zayna
- No wiedziałem po prostu wiedziałem... ale zaraz gdzie oni są
przecież jest już ciemno, zimno i umawialiśmy się że się stąd
nie oddalamy
- Spokojnie z tego co wiem poszli pogadać... Zayn nie wyglądał ciekawie
- Jak to i nic mi nie powiedziałeś- ocknęła się dziewczyna
- Nie martw się na pewno niedługo wrócą i wszystko ci opowie
ZAYN
Kiedy skończyłem ją całować ona stała sztywno wpatrzona we mnie
tymi swoimi pięknymi oczkami... nie odzywała się a ja zaczynałem
świrować... Boże wiedziałem że to był głupi pomysł jak mogłem
w ogóle pomyśleć że ona coś do mnie czuje
Ale nie uzyskałem od niej żadnej odpowiedzi dlatego postanowiłem
się poddać i udałem się w kierunku reszty imprezowiczów żeby
wsiąść do auta i udać się do domu... nic tu po mnie... chyba już
nigdy więcej nie pokaże się jej na oczy... jak mogłem zrobić z
siebie takiego idiotę. Co ja sobie w ogóle myślałem... nie mam
pojęcia najlepiej zabarykaduje się w pokoju i nie wyjdę z stamtąd
przez kilka dni...
Kiedy dotarłem wreszcie do domu poczułem cholerną pustkę i ukucie
w sercu... no tak przecież takie historie nigdy nie kończą się
happy end'em.
LEAH
Nie wiem jak długo tam jeszcze stałam ale wydaje mi się że
stanowczo za długo... wiem że powinnam się jakoś odezwać
cokolwiek zrobić ale nie potrafiłam... byłam za bardzo zszokowana
nigdy w życiu nie przypuszczałam, że Zayn coś do mnie poczuje.
Przecież jest tyle dziewczyn na tym świecie z tego połowa z nich
się w nim kocha a on zakochał się właśnie we mnie???
Kiedy to wszystko przeanalizowałam okazało się że Zayna już
dawno koło mnie nie ma... Biegiem udałam się w kierunku
imprezowiczów ale nie mogłam go nigdzie znaleźć... no przecież
nie mógł się zapaść pod ziemię... postanowiłam nie siać
paniki i tak zaraz wszyscy się rozejdziemy do domów ale podeszłam
do Liama
- Nie.. przecież poszedł z tobą
- No właśnie problem z tym że go ze mną nie ma... jak wrócicie już do domu proszę daj mi znać czy tam jest ok??
- Jasne nie ma sprawy
Po jakichś 2 godzinach może dłużej wreszcie dostałam sms
Nie pozostało mi nic innego jak pojawienie się u chłopaków o
jakiejś 4 może 5 nad ranem nawet nie wiem która jest godzina.
Kiedy dotarłam udałam się schodami w stronę pokoju Zayna
oczywiście w asyście pozostałych mieszkańców zadających
niezliczoną ilość pytań
- Ale..
- Żadne ale powiedziałam na dół- po czym pokornie udali się w stronę kuchni
ZAYN
Niestety długo nie miałem spokoju chłopaki zwalili się do domu i
non stop walili w moje drzwi i zadawali multum pytań. I po co ja się
pytam? Przecież i tak zdawali sobie sprawę że im nie otworzę. Po
pewnym czasie walenie ustało i usłyszałem gwar na dole... wydawało
mi się nawet że słyszałe Leah ale przecież to nie możliwe co
ona miałaby tu niby robić??
No i znowu... nie to chyba jakieś omamy słuchowe...
Zaraz po tym usłyszałem delikatne pukanie i jej anielski głos
Bez wahania popędziłem w ich kierunku i otworzyłem nie wiedząc
czego się spodziewać
- Jasne – miała już coś powiedzieć ale jej przerwałem- przepraszam nie powinienem był tylko się wygłupiłem
- Nie mów tak to nie prawda nie wolno wstydzić się swoich uczuć... To ja powinnam cię przeprosić...
- Nie masz za co przepraszać po prostu tego nie czujesz i tyle- odparłem smutno na co Leah podeszła do mnie i uniosła moją brodę tak żebym spojrzał w jej oczy
- Wiesz to nie do końca jest prawda- na te słowa moje serce podskoczyło- po prostu byłam zszokowana a w momencie kiedy się ogarnęłam ciebie już nie było
- Czekaj czy ty powiedziałaś właśnie, że istnieje cień
możliwości że odwzajemniasz moją miłość czy ja już mam
poważne omamy- spytałem nie będąc pewny w co mam wierzyć na co
dziewczyna przytaknęła i uśmiechem odparła, że to raczej to
pierwsze
Wtedy nie wytrzymałem i po raz kolejny dzisiejszego dnia rzuciłem
się na nią z uściskiem i pocałunkiem i wtedy do pokoju weszli
chłopcy i przyłapali nas na gorącym uczynku
-To my może nie będziemy przeszkadzać...- Odparł Liam wypychając resztę z mojego pokoju
Jeszcze tylko dało się usłyszeć radosne okrzyki i coś na kształt
„wiedziałem że tak będzie”. Aktualnie jestem najszczęśliwszym
człowiekiem na tej ziemi
- Jeszcze nie wiem ale w tym momencie nie uważam tego za problem możesz powtórzyć -
odparłem z uśmiechem cmokając ją ponownie w usta
- Zayni kochanie??
- O tak to jest najlepsze co dziś usłyszałem
- Hahaha mam tylko nadzieje że Ali nas nie zabije za tego newsa już raz bym dzisiaj
straciła życie z jej ręki– odparła radośnie
No to zobaczymy co nas jutro czeka... Jednak dzisiaj zabieram moją księżniczkę do łóżka i kładziemy się już spać to był zdecydowanie długi i męczący dzień...