Leah
To już dziś.
Jejku wciąż nie mogę w to uwierzyć. Jestem ciekawa jak to wszystko będzie
wyglądać... czy będzie tak kolorowo jak to sobie wyobrażałam? No cóż tego nie
wiem, ale czas pokaże, choć jednego mogę być pewna z Alexią na pewno nie będę
się nudzić. Jestem strasznie podekscytowana i nie mogę się doczekać kiedy
nareszcie wejdziemy do naszego mieszkania, ale wszystko w swoim czasie. Teraz
musiałam się jeszcze ostatecznie upewnić, że wszystko co jest mi niezbędne do
przetrwania zabrałam ze sobą.
Końcowym efektem było dopakowanie kilku
pierdół no tak i jak to ja zapomniałabym najważniejszej rzeczy... ciekawe co by
na to powiedziała moja przyjaciółka. Możliwe, że na kolejną wizytę w rodzinnym
domu przyjechałabym bez głowy, ale ok już wam tłumaczę o co chodzi. Otóż mądra
ja zapomniałabym kluczy od naszego nowego miejsca zamieszkania... swoją drogą
ciekawe gdzie byśmy spały- chyba na wycieraczce albo w samochodzie. Wrzuciłam
je szybko do torebki i postanowiłam jeszcze znaleźć mojego laptopa bez, którego
nie wyobrażam sobie życia. No więc wszystko już zebrane do przysłowiowej kupy
więc zostało już tylko jedno... to chyba
najgorsza część naszej przeprowadzki, a mianowicie czas pożegnania się z
rodziną :( .
Od razu gdy
tylko zeszłam na dół zauważyłam mamę, która nie mogła się na niczym skupić.
Wszystko leciało jej z rąk tata wcale nie lepiej próbował skupić się na
czytaniu gazety, ale sądząc po tym, że trzymał ją do góry nogami najlepiej mu
to jednak nie szło. No tak ale nie ma im się co dziwić w końcu ich kochana
córeczka opuszcza rodzinne gniazdko jako jedyna chyba w całym domu moja młodsza
siostra miała dziś dobry humor.
Oczywiście
mówiła, że będzie za mną tęsknić, ale także, że nie ma tego złego co by na
dobre nie wyszło bo jak to ona określiła będzie mogła się na trochę wyrwać od
rodziców i do mnie przyjechać i trochę podenerwować. Przy okazji pozwiedzać
Londyn i trochę rozerwać( byle nie za mocno, żebym to ja z kolei nie miała do
czynienia z rodzicami)
W końcu
spojrzałam na zegarek i zorientowałam się, że nadszedł już czas, żeby się
pożegnać i wyjść przed dom tak jak się umawiałam z Alexią, która miała mnie
zgarnąć po drodze.
- No to już
czas na mnie _ mama na te słowa zdębiała
- Ale jak to
to już przecież to niemożliwe _ stwierdziła rodzicielka
-
Niestety... boże mamo proszę cie nie
płacz bo ja się też zaraz poryczę przecież mamy XXI wiek będziemy do siebie
dzwonić, rozmawiać na skaype i zawsze możecie mnie odwiedzić i zobaczyć jak
żyje _ uśmiechnęłam się do niej w akcie pocieszenia ona zaś wytarła słoną ciecz
spływającą po jej zaróżowionych z nadmiaru emocji policzkach i powiedziała:
- Niby tak,
ale będzie mi ciebie brakować... oh po prostu będzie tu za cicho i za spokojnie
bez ciebie
- Spokojnie
mamo nie rozpędzaj się tak jeszcze w końcu zostaje ja _ do rozmowy włączyła się
moja młodsza siostrzyczka na co wszyscy wybuchnęliśmy śmiechem choć mama to
raczej śmiechem przez łzy
- No tak jak
mogła bym zapomnieć, że mamy jeszcze drugą równie mocno zwariowaną i pełną
energii córkę _ odparła mama
Po tym
dialogu wtuliłam się w nią i obiecałam tak jak mnie prosiła, że po pierwsze
odezwę się do niej jak tylko dotrzemy na miejsce, a po drugie, że będę się jak
najczęściej odzywać. Następnie przyszedł czas na tatę, w którego wtuliłam się
równie mocno co w mamę. On zaś rzekł:
- Pamiętaj
kochanie, że masz na siebie uważać i dbać o siebie i o Alexię też oczywiście _
moja przyjaciółka była dla nich prawie jak córka więc wcale nie zdziwiło mnie
to stwierdzenie – i żebym tylko się nie dowiedział, że żyjecie na samym fast
foodzie bo źle się to dla was skończy. Oczywiście jak byś czegoś potrzebowała
to dzwoń nie ważne, o której godzinie zrozumiano?
Ja tylko
kiwnęłam głową w geście potwierdzenia i zrozumienia. No to została tylko
siostra.
- Leah
będzie mi ciebie brakować chociaż z drugiej strony będzie święty spokój
- Alice!!!!!
_ upomnieli ją rodzice
- No co
przecież ja tylko żartuje _ broniła się dziewczyna – Mam nadzieję, że niedługo
będę mogła cię odwiedzić _ szepnęła mi do ucha gdy ją przytuliłam na co ja
tylko się uśmiechnęłam do niej
No więc
teraz już stoję przed domem i czekam na przyjaciółkę. Po chwili zauważyłam jej
auto. Kiedy się zatrzymała przywitałyśmy się i szybko wrzuciłyśmy bagaże i
byłyśmy gotowe zacząć wspólną przygodę życia.
- To do
zobaczenia. Trzymajcie się _ powiedzieli rodzice
- Wy
także kocham was _ powiedziałam po czym
przesłałam im buziaka i wsiadłam do samochodu.
Zauważyłam,
że Alexia jest jakaś nieobecna, ale nie chciałam pytać o co chodzi jak będzie
chciała to sama mi powie. Choć jak znam życie to pewnie chodzi o Zayna. Żeby
jakoś jej poprawić humor palnęłam ni z gruchy ni z pietruchy:
- Wiesz mało
brakowało, a spały byśmy na wycieraczce _ na co ona spojrzała na mnie z lekka
przerażona wzrokiem domagającym się rozwinięcia tej sentencji
- Jak to
matko Leah coś ty znowu wymyśliła? Błagam cię tylko mi nie mów, że chwilowo
klucze zaginęły w akcji _ rzuciła dziewczyna
- No coś ty
o co ty mnie posądzasz... no wiesz ja tylko bym ich zapomniała zabrać ze sobą _
na co obie wybuchnęłyśmy śmiechem
- No tak
czego ja się mogłam spodziewać... mówiłam, że lepiej żebym to ja je wzięła to
nie lepiej spać na wycieraczce nie?
- Ej no nie
przesadzaj przecież je w końcu ze sobą zabrałam chyba _ i w tym momencie mi przerwała raptownie
zatrzymując pojazd
- Jak to
chyba? Nie denerwuj mnie nawet _ mówiąc to patrzyła mi prosto w oczy i miała
wzrok co najmniej seryjnego mordercy no co ja wyjęłam te nieszczęsne klucze z
torebki żeby pokazać, że je mam. I dopiero wtedy Alexia się uspokoiła i
mogłyśmy ruszyć dalej
- Oj no weź
już nie przeżywaj może bym sobie przypomniała w połowie drogi
- Nie no
dzięki za pocieszenie _ powiedziała jakoś smutno i w tym momencie wiedziałam
już na pewno, że jest coś nie tak
- Lexii co
jest? _ spytałam troskliwie
- Oj nic
takiego
- No
przecież widzę to twoje nic takiego... o co chodzi nie cieszysz się z tej
przeprowadzki czy tamten znowu wpadł na jakiś genialny pomysł
- Nie z przeprowadzki
jak najbardziej się cieszę, ale to chodzi raczej o ten drugi punkt
- O nie...
co znowu?
I wtedy
dziewczyna skręciła na stacje, żeby opowiedzieć i wszystko w spokoju. Po całej
rozmowie postanowiłyśmy, że to ja dalej poprowadzę auto tak będzie po prostu
bezpieczniej bo moja towarzyszka nie mogła się na niczym skupić. I tak
ruszyłyśmy w dalszą drogę i przy okazji pogoń za nowym, lepszym życiem...
Witam oto kolejny rozdział :D Liczę na to, że się spodoba, a także na szczere komentarze z opinią o blogu . Zapraszam do komentowania... może byście coś zmienili???
S.I.A
Śliczny, Śliczny, Śliczny.
OdpowiedzUsuńCzekam, na następny ♥